Wiersz „Listopad”

Nie wiadomo kiedy
spadły liście z drzewa.
Słonko rzadko świeci
i ptaszek nie śpiewa.

A tuż nad polami
mgła się rozpostarła.
Dzień jest coraz krótszy,
a noc bardziej czarna.

Zewsząd chłodem wieje.
Szaro, pusto wszędzie
W starej dziupli drzewa
schował ktoś żołędzie.

Cały świat niebawem
W tej szarości zaśnie.
Lecz mnie to nie dziwi,
bo to jesień właśnie.

bez-tytulu4