,,Ptasi bar”
I. Przyszła zima, otwieramy ptasi bar, ptasi bar,
w którym zawsze jest wesoło, zawsze gwar.
Pan wróbelek jest kelnerem, woła głośno tak:
Zaproszenie tutaj ma każdy ptak!
Ref. Ptasi bar czynny jest cały dzień.
Można dostać tu śniadanko i obiadek też.
Nie odleci zimą stąd żaden głodny ptak.
Karmnik to jest ptasi bar, tak, tak!
II. W ptasim barze pełno gości, dziobią tu, dziobią tam,
ziarno, chlebek i słodkości dla nich mam.
Dwie sikorki już czekają na słoninki smak.
Zaproszenie tutaj ma każdy ptak.
Ref. Ptasi bar czynny jest cały dzień…
III. Miło tutaj i wesoło, gwiżdże kos, ćwierka gil,
lubię spędzać tu codziennie kilka chwil.
I choć wicher śnieg przywiewa – mroźny znak,
zaproszenie tutaj ma każdy ptak.
Ref. Ptasi bar czynny jest cały dzień…
„Kraina Babci i Dziadka”
I. Mama w pracy, tata w pracy, mało widzą nas
ale za to babcia z dziadkiem zawsze mają czas.
Mama w biegu, tata w biegu, śpieszą się co dnia
ale za to babcia z dziadkiem mają niezły plan!
Drzwi krainy czarodziejskiej otwierają nam!
Ref.: A tam lody kolorowe i zabawki odlotowe,
karuzela i spacer z psem,
wszystko wyczarował dziadek z babcią, ja to wiem!
A tam kotki jak kłębuszki, a tam bitwa na poduszki.
Potem pizza, a może dżem?
Wszystko wyczarował dziadek z babcią, ja to wiem!
II. Mama stara się jak może, by być bliżej nas,
ale ciągle goni, goni ją ten wstrętny czas!
Tata stara się jak może, aby z nami być,
ale trudno jest na co dzień tak spokojnie żyć.
Babcia z dziadkiem zapraszają, by się u nich skryć!
Ref.: A tam lody kolorowe i zabawki odlotowe…..
Wiersze:
,,Zima”
Przez styczniową nockę całą
dużo śniegu napadało.
To uciecha jest dla dzieci.
Patrzcie! Z nieba puszek leci.
Zabierzemy łyżwy, sanki,
ulepimy dwa bałwanki.
Koleżanki z kolegami
będą rzucać się śnieżkami
„Gimnastyka dni tygodnia”
Gimnastyka – dobra sprawa,
co dzień wszystkim radość sprawia.
Gdy niedziela się zaczyna,
Trening tydzień rozpoczyna.
W poniedziałek dwa podskoki,
Wtorek lubi kroki w boki.
Środa kręci dwa kółeczka,
No a w czwartek jaskółeczka.
W piątek szybko dwa przysiady,
A sobota robi ślady.
I tak przez tydzień cały,
Dni tygodnia wciąż szalały.